Strona 1 z 1

Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 2 wrz 2020, o 21:18
przez matizb92
Hej Panowie. Mam astrę 1,8 z 2005r. Od długiego już czasu (2 lata) mam problem z silnym szarpaniem podczas ruszania na zimnym silniku. Jak silnik się rozgrzeje wszystko wraca do normy. Słyszałem, że astry mają taki problem, czy ktoś wie jak go rozwiązać? Staje się on coraz bardziej uciążliwy.
Wymieniona cewka na Valeo, świece na oryginalne GM, przepływka sprawna, przepustnica czyszczona, nowa uszczelka - nie mam już pojęcia co to może być.

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 3 wrz 2020, o 08:16
przez topiq
Prawdopodobnie może to być wina sprzęgła. Niestety w naszych Astrach montowano niewłaściwy materiał ścierny na tarczach sprzęgłowych, który właśnie wykazuje na zimnym sprzęgle, szczególnie w takie wilgotniejsze dni podobne objawy. Z tego co czytałem, niektóre auta miały wymieniane te sprzęgła na gwarancji. Można to poznać po zielonej kropie na obudowie skrzyni biegów w okolicy sterowania biegami. Nawet gdzieś w TIS znalazłem taką procedurę. Ja się u siebie nie dopatrzyłem niestety, aczkolwiek aż tak bardzo nie mam z tym problemów. Daję nieco więcej gazu i jest ok.
W 1.8 XER zastosowali już inne koło zamachowe i zestaw sprzęgła. Koło zamachowe jest zdaje się nieco głębsze i bardziej przystosowane do gabarytów Astry, Zafiry i Vectry. W naszych stosowano ten sam zamach i sprzęgło co w mniejszych Corsach z mniejszym silnikiem, przez co właśnie potem takie ciekawostki jak niewydolne sprzęgło. U nas wiele o tym nie piszą, ale na forach UK jest sporo tematów i ludzie modyfikują właśnie swoje sprzęgła wkładając zamach od XER i zestaw sprzęgła również od XER, bo ten do Z18XE nie będzie pasował.
Nie mam niestety u siebie żadnych książek serwisowych ani historii napraw i nie wiem czy u mnie ktoś coś w tym kierunku robił, ale tragedii nie ma. Chyba nauczyłem się po prostu dawać więcej gazu przy ruszaniu. Ten silnik lubi obroty.
Co do świec, daruj sobie te "oryginalne GM", włóż NGK ZFR5F choćby. Miałem je przy zakupie auta 2 lata temu i silnik na nich pięknie się zbierał. Ale właściciel twierdził, że mają już sporo nalatane i wypadało by je wymienić. Wsadziłem Bosche Irydowe, nie jest źle ale mam wrażenie, że na NGK jakoś ciszej silnik chodził. Niedawno koledze z innego forum te GM się skończyły w taki sposób, że ceramika z elektrodą środkową zaczęły się obracać niezależnie od obudowy. Mi GM w Corsie straciły na jednym cylindrze dwie zewnętrzne elektrody, które wpadły do cylindra, obtłukły tłok i wyleciały zaworem. Na szczęście silnik nie ucierpiał.
Jak diagnozowałeś przepływomierz? Ja swój odpinałem i pojechałem z rana do pracy z odpiętym 10 km. W sumie niewiele się zmieniło w pracy silnika. Podmiana na nowy nic w sumie nie zmieniła, założyłem z powrotem stary i jeżdżę.
Zaznaczam, że mam LPG.

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 3 wrz 2020, o 15:43
przez matizb92
Poczytałem trochę o tym sprzęgle i kole zamachowym i faktycznie ludziom to pomaga. Dzięki za naprowadzenie na jakiś trop. Szkoda tylko, że jest to taka kosztowna zabawa i przy kosztach koła zamachowego i zestawu sprzęgła zastanawiam się nad opłacalnością tego zabiegu... same części z 1400zl.
Co do świec, kupię te co poleciłeś NGK i zobaczymy jak się autko będzie zachowywało, osobiście jeżdżę na GM od zawsze i nie mam problemów, tylko czasami jest taka jakby dziura (najczęściej na 2 biegu) przy dodawaniu gazu.
Diagnozowałem go obdII, odłączałem - tez nie było praktycznie żądnej różnicy. Wymieniłem na nowy delphi i nic się nie zmieniło natomiast zaczął sypać błędami więc wróciłem do oryginału, czyli tak jak Ty ;)
Ja również posiadam LPG ;)

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 3 wrz 2020, o 16:04
przez topiq
Na jakich obrotach masz te dziury i szarpanie? U nas w kolektorze jest klapa zwiększająca pojemność. Patrząc na silnik od przodu auta po prawej jest w kolektorze taka gruszka, która tą klapą steruje. Chociaż to nie musi mieć żadnego znaczenia, to znajomy miał z tymi klapami jakiś problem i też mu przy obrotach ok. 2 tys. szarpało i miał dziurę.
Zamach zawsze można używany dać, a sprzęgło samo w sobie aż tak drogie nie jest. Nawet Sachsa to około 700-800 zł. O ile się nie ślizga to ja bym nie ruszał tylko dodawał więcej gazu.
Jeszcze jedna sprawa, jeżeli na LPG nie masz takiego szarpania a na Pb, to ja bym skontrolował układ paliwowy. Ciśnienie na listwie z rana, czy pompa nie przepuszcza i nie puszcza baniek. Jaki masz stan Pb w baku, bo przy za niskim może tak się dziwnie dziać. Wydajności wtrysków niestety ciężko skontrolować w tym silniku. Trzeba by je demontować i dawać na maszynę. Następnie układ powrotu i odpowietrzania, czy jest drożny i się nie zapycha.
Podejrzewam, że jak Ci szarpie z rana to jeszcze na Pb? Bo jak LPG to może być kwestia tego, że gaz za szybko się przełącza i stąd masz szarpanie. Jest jeszcze za zimny i leje w cylindry, wtedy wypadało by skontrolować instalację, zmierzyć korekty na LPG, zrobić porządną regulację w trasie. U mnie korekty na LPG i Pb są praktycznie takie same. Oscylują przy 0% jedynie obecnie po zatankowaniu gazu z innej stacji zeszły mi na -1,6% ale zazwyczaj nie przekracza wyżej niż +/- 2,3%. Skontroluj też sobie termostat, bo wiem z doświadczenia że lubią padać. U mnie silnik był niedogrzany, max to 75 st. było. A przez brak wskaźnika, poprzedni właściciel nawet o tym nie wiedział. Przez co i reduktor słabo się dogrzewał.

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 3 wrz 2020, o 17:54
przez matizb92
Szarpanie jest podczas normalnego ruszania, jak dam mu 2tys czy 2,5tys to mogę normalnie ruszyć. Dziura jest czasami tylko przy około 2,5tys.
Pierwsze słyszę o tych klapach i gruszcze? Jak to ma działać niby? Da się jakoś diagnozować tą gruszkę?
Ślizgać się nie ślizga, na razie będę zbierał pieniążki na tą modyfikację.
Na LPG nie ma szarpania bo do czasu aż auto się przełączy na gaz to szarpanie ustaje. jeśli jeżdżę na benzynie tylko efekt jest taki sam więc LPG wykluczam. Jeżdżę na połowie baku. Ciśnienie na listwie mogę sprawdzić, muszę tylko manometr kupić. Pompę nie wiem jak diagnozować szczerze mówiąc.
Korekty na gazie 11,7%.
Termostat wymieniłem miesiąc temu bo miałem tak samo 75st. Teraz jest ładne 92.

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 3 wrz 2020, o 19:14
przez topiq
Korekta jak widzę max. co interfejsy mogą wyświetlić. Czyżbyś miał STAGA? Tu masz odpowiedź, rozjechane korekty Pb przez LPG, stąd pewnie szarpnięcia. Pewnie trzeba by pojeździć na Pb aż się korekty unormują. Mam kilku znajomych co walczą z tymi korektami 11,7% właśnie.
Pompa jest pod tylną kanapą, otwierasz dekiel i patrzysz czy nie puszcza baniek, chociaż jakby to robiła to i na ciepłym by był problem.
Można zdiagnozować np Torque itp wg tych porad jak bardzo rozjechane są korekty: https://lpg-forum.pl/rozne-korekty-benz ... 77062.html

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 3 wrz 2020, o 21:18
przez matizb92
Mam BRC. Tyle, że szarpnięcia były jeszcze przed założeniem instalacji gazu. Ale spróbuję pojeździć na Pb i zobaczę jak z tą korektą czy coś ruszy w dół.
Pierwsze co muszę zrobić to pojechać do gazownika na regulację, aczkolwiek wątpię, żeby to było przyczyną szarpania skoro pojawiło się ono przed założeniem gazu.

Re: Szarpanie na zimnym silniku

PostNapisane: 4 wrz 2020, o 06:30
przez topiq
Przy okazji warto sobie sprawdzić, czy dolot szczelny. Może gdzieś bokiem zaciąga lekko powietrze, stąd te korekty. Regulację i tak warto przeprowadzić. Przy montażu gazu zazwyczaj powinni ściągać kolektor i być może coś jest niedokręcone, źle podłączone podciśnienia, albo jakiś wężyk od podciśnień stary, stwardniały i puszcza. Może nawierty pod dysze wtyskiwaczy LPG są nieszczelne. Sterownik widzi parametry z przepływki i nadal mu coś nie pasuje więc dorzuca korekty, żeby wzbogacić mieszankę na podstawie odczytu sondy O2 przed katem.
A co do szarpania, skoro to było na Pb to jedynie diagnoza układu paliwowego Ci została. Spróbuj z rana ruszać na wyższych obrotach, może faktycznie coś się ze sprzęgłem dzieje i stąd szarpanie.
Sporo tego materiału, ale lepsza porządna diagnostyka niż wymienianie części na pałę. Warsztaty nie diagnozują, bo to dla nich strata czasu na takiego opla. A znów żaden klient nie zapłaci za wielogodzinną diagnozę i jest jak jest. Te testery w warsztatach to mam wrażenie, że mają tylko do kasowania błędów a nie odczytu parametrów i wyciągania z nich wniosków. Dobrzy mechanicy dawno już wyjechali na zachód. Nawet renomowane warsztaty potrafią dawać plamę i montować fabrycznie nowy rozrząd z jęczącą pompą, a potem problemy z reklamacją, bo paaanie to trzeba nowy rozrząd kupić, zamontować a stary reklamować i nie wiadomo czy firma reklamację uwzględni... A człowieka coś trafia, bo by sobie bez łachy sam bebechy pozbierał, pompę osobno zamówił i założył, tylko chciał mieć dobrze z gwarancją a wyszło jak wyszło. Dałbym ze 3 stówki więcej i w ASO by mi zrobili. Życie...
Sam obecnie tropię dziwne dźwięki i za cholerę ciężko samemu, bo odzywają się tylko przy bucie w czasie jazdy a na postoju jest ok.
A te "dziury" masz niezależnie czy zimny czy ciepły? Bo jak tylko na zimnym, to jest taka możliwość, że jak się silnik zagrzeje to się dolot i wszystkie twarde wężyki doszczelniają właśnie od temperatury. Rozszerzalność cieplna części silnika też może swoje robi. Co prawda mechaniki uczyłem się w latach 90-tych ale coś tam w głowie zostało ;)