Astra gtc - Problemy z łądowaniem
Napisane: 5 paź 2012, o 21:05
Wtam, na wstępie chce sie przywitac bo jestem nowym uzytkownkiem i od kilku dni szczeslwym posiadaczem czarnej Gtc.
Mój problem polega na tym ze brakuje mi ładowania.
Od początku, kupiłem auto w zeszłym tygodniu, w połowie drogi z kolega stwierdzilismy ze zatankujemy verve, i zatankowalismy tylko ze 98 do disla .
Pomoc drogowa nam pomogla spuszczanie paliwa i tp, pare stowek w plecy.
Po naprawieniu usterki odezwał sie napinacz paska pk ( piszczał ) nie wem akurat czy to ma cos wspolnego.
cała 400 km trasa do domu bez zadnego problemu, po kilku dniach, zabraklo w aucie pradu (brak wspomagania swiatel itp az wreszcie ne zapalil
Zaprowadzlem auto do mechanika ktory mial to naprawic, wydałem 450 zł i do tego mechanior powiedzial ze trzeba zmienic akumulator bo daje zawysokie napiecie i moze popsuc alternator, ale powiedzial tez ze moze to byc wina napinacza paska.
Na drugi dzien pojechalem kupic nowy akumulator, ale znajomy ktory sie tym trudni spradzil stary i powiedzial ze ne ma takiej potrzeby, zeby sie upewnic pojechalem do dobrego elektryka ktory powiedzial ze aku jest ok ale trzeba wymienic ten napinacz.
Dzis napinacz wymienilem i przy okazji dowiedzialem sie ze jeszcze musze wymienic sprzegiełko alternatora, tym razem juz u innego meachaniora.
Szczerze mowiac sam sie w tym troche pogubilem nie za bardzo wiem co teraz robic bo w koncu chcial bym sie nacieszyc samochodem.
Proszę o pomoc, Pozdrawiam
Mój problem polega na tym ze brakuje mi ładowania.
Od początku, kupiłem auto w zeszłym tygodniu, w połowie drogi z kolega stwierdzilismy ze zatankujemy verve, i zatankowalismy tylko ze 98 do disla .
Pomoc drogowa nam pomogla spuszczanie paliwa i tp, pare stowek w plecy.
Po naprawieniu usterki odezwał sie napinacz paska pk ( piszczał ) nie wem akurat czy to ma cos wspolnego.
cała 400 km trasa do domu bez zadnego problemu, po kilku dniach, zabraklo w aucie pradu (brak wspomagania swiatel itp az wreszcie ne zapalil
Zaprowadzlem auto do mechanika ktory mial to naprawic, wydałem 450 zł i do tego mechanior powiedzial ze trzeba zmienic akumulator bo daje zawysokie napiecie i moze popsuc alternator, ale powiedzial tez ze moze to byc wina napinacza paska.
Na drugi dzien pojechalem kupic nowy akumulator, ale znajomy ktory sie tym trudni spradzil stary i powiedzial ze ne ma takiej potrzeby, zeby sie upewnic pojechalem do dobrego elektryka ktory powiedzial ze aku jest ok ale trzeba wymienic ten napinacz.
Dzis napinacz wymienilem i przy okazji dowiedzialem sie ze jeszcze musze wymienic sprzegiełko alternatora, tym razem juz u innego meachaniora.
Szczerze mowiac sam sie w tym troche pogubilem nie za bardzo wiem co teraz robic bo w koncu chcial bym sie nacieszyc samochodem.
Proszę o pomoc, Pozdrawiam