zagadka- skąd wzięła się woda na świecach???
Napisane: 14 lis 2013, o 18:53
cześć wszystkim
mam taką zagwozdkę
posiadam astrę h 2.0 16v turbo 170KM w gazie (a zmierzono mi 190KM )
jakis czas temu autko zaczelo mi szarpac i przerywać, pojechalam do mechanika:
diagnoza wymienic swiece i uszczelke pod klawiaturą, efekt autko dalej przerywa,
dianoza wypadanie zapłonu- wymiec cewke zapłonową, tak więc wymianiłam na cewke bosh (wymienialam osobiscie)
jazda próbna- autko śmiga, przy 200km/h i ok 4500 obr auto szarpie (juz nie przerywa)
na nastepny dzien auto szarpie na kazdym biegu niezaleznie od wartosci obrotow, załancza sie zolta kontrolka komputera, tak wiec do mechanika
mechanik pojezdzil posprawdzal wyciagnal cewke i patrzy a tam woda na swiecach twierdzi ze okolo 10-20 ml (czysta woda, nie plyn chlodniczy nie olej tylko woda), nadmienie ze wymienialam cewke przy pieknej pogodzie nic mi sie tam nigdzie nie nalalo
osuszył cewke i swiece i samochodzik jezdzi prawidłowo
moje pytanie brzmi "SKAD MI SIE DO CH.....RY WZIELA WODA TAM GDZIE WSIO JEST HERMETYCZNIE SZCZELNE?????"
moze ktos sie z tym spotkal??? czy moze mi sie to powtarzac??? pytalam mechanika czy to mozliwe ze cewka sie zapocila bo byla tam zalozona zimna, powiedzial ze nie mozliwa jest taka ilosc wody.... mechanik sie smieje i mowi ze jak wymienialam to ta woda musiala sie tam dostac, ja sie smieje i mowie ze nie mozliwe- ubaw po pachy
posmiejcie sie ze mna i rozwiażcie te zagadke bo mi nie daje żyć
mam taką zagwozdkę
posiadam astrę h 2.0 16v turbo 170KM w gazie (a zmierzono mi 190KM )
jakis czas temu autko zaczelo mi szarpac i przerywać, pojechalam do mechanika:
diagnoza wymienic swiece i uszczelke pod klawiaturą, efekt autko dalej przerywa,
dianoza wypadanie zapłonu- wymiec cewke zapłonową, tak więc wymianiłam na cewke bosh (wymienialam osobiscie)
jazda próbna- autko śmiga, przy 200km/h i ok 4500 obr auto szarpie (juz nie przerywa)
na nastepny dzien auto szarpie na kazdym biegu niezaleznie od wartosci obrotow, załancza sie zolta kontrolka komputera, tak wiec do mechanika
mechanik pojezdzil posprawdzal wyciagnal cewke i patrzy a tam woda na swiecach twierdzi ze okolo 10-20 ml (czysta woda, nie plyn chlodniczy nie olej tylko woda), nadmienie ze wymienialam cewke przy pieknej pogodzie nic mi sie tam nigdzie nie nalalo
osuszył cewke i swiece i samochodzik jezdzi prawidłowo
moje pytanie brzmi "SKAD MI SIE DO CH.....RY WZIELA WODA TAM GDZIE WSIO JEST HERMETYCZNIE SZCZELNE?????"
moze ktos sie z tym spotkal??? czy moze mi sie to powtarzac??? pytalam mechanika czy to mozliwe ze cewka sie zapocila bo byla tam zalozona zimna, powiedzial ze nie mozliwa jest taka ilosc wody.... mechanik sie smieje i mowi ze jak wymienialam to ta woda musiala sie tam dostac, ja sie smieje i mowie ze nie mozliwe- ubaw po pachy
posmiejcie sie ze mna i rozwiażcie te zagadke bo mi nie daje żyć