Strona 1 z 1

Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 7 sty 2014, o 23:51
przez andreios
Witam.

Spotkałem się z dość dziwnym przypadkiem w swoim Oplu Astra H 1.7 100KM rok 2007. Mianowicie w sobotę wymieniałem w serwisie olej. Po powrocie do domu nic dziwnego się nie wydarzyło. Przez weekend nie ruszałem auta. Dzisiaj w połowie drogi do pracy (po około 2-3km przejechanych) zaświeciła się kontrolka akumulatora. Po dojechaniu do pracy zgasiłem auto i odpaliłem ponownie. Kontrolka zgasła i po około 5 minutach zapaliła się ponownie. Zauważyłem, że właśnie po zgaszeniu i odpaleniu ponownie silnika kontrolka ta zapala się dopiero po pewnym kilkuminutowym czasie. Zgłosiłem w serwisie taką usterkę bo podejrzewałem, że mogli tam coś narobić przy wymianie oleju, np. poluzowanie przewodu lub urwanie czegoś itp. Stwierdzili, że to zapewne alternator lub regulator napięcia i zaproponowali abym odwiedził ponownie autoryzowany serwis Opla to zdiagnozują usterkę ale odpłatnie. Dziwne jest dla mnie to, iż kontrolka akumulatora zapala się po pewnym czasie i nie mam pojęcia co może być tego powodem. Wydaje mi się, że jeżeli uszkodzony byłbym alternator lub regulator to kontrolka akumulatora zapaliłaby się natychmiast po uruchomieniu auta i nie zgasła. Czyżby w aucie być zastosowany jakiś timer, który zapala kontrolka po pewnym czasie od wykrycia usterki ładowania akumulatora? Może rzeczywiście pada alternator? Jakieś 2 miesiące temu podpinałem auto do komputera aby zbadał parametry ładowania, prądu rozruchu itp... Nic nie wskazywało aby miało się wydarzyć coś takiego w najbliższym czasie. Muszę też jeszcze nadmienić, że kilka dni przed wymianą oleju miałem jedną dziwną sytuacje. Zatrzymując się na skrzyżowaniu na światłach nagle zapaliły się kontrolki i po chwili zgasły. Trwało to dość krótko dlatego nie zdążyłem zauważyć co to były za kontrolki ale zapaliło się ich wiele. Również ciężko stwierdzić mi co mogłoby być tego powodem.

Z góry serdecznie dziękuję za udzielenie informacji i porady w powyższym temacie dotyczących postępowania w zaistniałym przypadku.

Pozdrawiam.

Re: Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 21 sty 2014, o 11:07
przez critu
Miałem kiedyś podobną usterkę. Nie ma raczej ona nic wspólnego z wymianą oleju.
Astra ma taką dolegliwość, że czasami pada i tu nie wiem czy dobrze to nazwę moduł diodowy czy coś takiego przy alternatorze.
Miałem taki sam objaw, kontrolka zapalała się po jakichś 5 min. Po zgaszeniu i odpaleniu nie świeciła i po jakichś 5 min zapalała się. Niestety nie ma wówczas ładowania więc po kilku takich zabiegach możesz już nie uruchomić autka bo ako siadnie.

Re: Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 14 kwi 2014, o 12:14
przez paczek
Witam serdecznie

mam podobny problem:

Po przejechaniu w sobotę ok 10 km, na kokpicie wyświetliła mi się ikonka od akumulatora. Zatrzymałem się na poboczu, zgasiłem silnik, odpaliłem ponownie i wszystko było OK. Przejechałem kolejne 5 km i problem powrócił. Ponownie zjechał, zgasiłem i odpaliłem silnik i było OK. Zanim dojechałem do celu historia powtórzyła się jeszcze dwa razy. Po ok 1,5h przerwy chcąc wrócić do domu, nie mogłem już odpalić silnika. Kręcił tylko trochę jakby coś było z rozrusznikiem.

Chwyciłem za kartkę z bezpiecznikami i sprawdziłem te od komputera i rozrusznika i były wszystkie całe.

Odpaliłem silnik na tzn "pych" po wcześniejszym skonsultowaniu tego z mechanikiem przez telefon. Samochód odpalił, lecz pojawiły się kolejne ikony na konsoli i kolejne problemy.

Świeciły i gasły mi ikony: od akumulatora, silnika, ABS, hamulca ręcznego, poduszki powietrznej, pasów bezpieczeństwa, kontroli trakcji? (ikona samochodu podczas poślizgu).

Gdy ruszyłem z parkingu nie mogłem podnieść wcześniej opuszczonej szyby z przodu, nie miałem wspomagania kierownicy a zegary raz pokazywały prędkość i obroty silnika, a raz spadały do zera i przez ok 200m - 500 metrów wg liczników samochód stał w miejscu. Na zgaszonych światłach wróciłem powoli do domu, szybę udało mi się podnieść gdy komputer przez chwilę był ok i zaczęło to działać, wracało wspomaganie lecz po chwili znów było jak wcześniej.

Zaparkowałem pod domem, gdyż żaden mechanik w soboty już nie pracuje. Zgasiłem silnik, spróbowałem odpalić, lecz zero ruchu ze strony rozrusznika

Na sam koniec tego postu dodam tylko że parę tygodni wcześniej miałem problem z immobilizerem, który opisałem tutaj:

http://forum.opel24....1km-nie-odpala/

Nie wiem czy to może mieć jakiś związek z dzisiejszą sprawą.

Immobilizera nie naprawiłem, tzn nie wyrobiłem sobie dodatkowego kluczyka, jeżdżę na zapasowym.

Czy to może być problem z alternatorem? czy trzeba wymieniać cały? robić regenerację, czy wystarczy tylko wymiania regulatora napięcia lub innych podzespołów?

Re: Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 4 maja 2014, o 13:24
przez misza14001
Witam :)

Miałem ten problem dwa razy wiec może moje informacje pomogą:) ja miałem już w zimnie taki problem że mój alternator nie dawał odpowiedniego napięcia ładowania i sprawdzając w komputerze (test mode) widać było że ładuje na 11.2 V za chwilę 12.5V potem 11v i tak skakało i nie raz w czasie jazdy spadło do 9V! i od razu przygasło radio, brak wspomagania, swiecił ABS, kontrola trakcji itp,a na postoju wyższe obroty bo komuter chciał doładować akumulator. Jednym słowem po prostu akumulator się wyładowywał. Oddałem alternator do regeneracji,do było w styczniu i po dwóch dniach po cenie ok 260zł (chyba) dostałem zregenerowany alternator, i od razu było widać różnice bo nawet na mrozie ładowanie 14.2V i żadnego problemu już nie było:) Okazało się że diody ma mostku siadły. Dwa tygodnie temu przejeżdżając 8 km nagle wyskoczyła mi kontrolka ładowania ;/ od razu sprawdziłem w test mode wartość ładowania i pisało 11.5V -_- problem znów ten sam, wykręcenie, do regeneracji na GWARANCJE oddałem bo znów diody siadły, i mam nadzieje że ten problem się nie powtórzy. Tak więc polecam regeneracje :) warto sprawdzać w komputerze wartość ładowania jaka jest bo opisując swój problem wygląda na to że masz ten sam problem co ja :)

Re: Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 7 maja 2015, o 20:09
przez elaotlo
Witam
Mam opla Astra II rok 2001 w czasie jazdy , zapaliła mi się kontrolka ładowania akumulatora , kiedy wyrzucę na luz , lampka gaśnie , ale kiedy wrzucę bieg to za parę chwil znowu się zaświeci.Przez krótki czas no za chwilę kierownica jak gdyby stawiała mi opór , jakby nie było wspomagania przez chwilę, ale kiedy lampka zgasła wszystko wróciło do normy.I tak rozpędzając się i wyrzucałam na luz dojechałam do domu.W lutym tego roku wymieniłam alternator na nowy , więc myślę , że nie jest to wina alternatora.Pojechałam tez do mechanika , który powiedział ,że może to być coś od wspomagania kierownicy ,że jest urządzenie elektryczne które może odpowiadać za taki opisany stan rzeczy.Jeżeli ktoś ma podobny przypadek to proszę o podpowiedz jak temu można zaradzić.

Re: Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 7 maja 2015, o 21:49
przez szmic
wygląda na to że diody do wymiany w altku, miałem to samo w Astrze G przy ich uszkodzeniu szwankuje wspomaganie, pomiar ładowania wyjaśni sprawę

Re: Kontrolka ładowania akumulatora. Czyżby alternator?

PostNapisane: 8 maja 2015, o 19:13
przez hanysek
Witam , na 100% diody miałem to samo!