Cześć,
Mam taki problem, że wczoraj miałem wymieniany rozrząd w swojej Astrze 16XER. Byłą też do wymiany pompka spryskiwaczy, bo kręciła ale nie dawała rady pociągnąć płynu do góry.
Chłopaki na warsztacie jednak nie wyłączyli radia i testowali spryskiwacz, więc po całym dniu padł akumulator. Podłączyli prostownik i po 5 min auto odpaliło ale pojawiła się kontrolka serwisu. Po podłączeniu kompa zero błędów. Po chwili kontrolka zgasła a zapaliła się od poduszek.
Wyjechałem autem z warsztatu, przejechałem 200 m, stanąłem, wyłączyłem silnik, wyjąłem kluczyk, odpaliłem i kontrolki zgasły.
Dziś niestety po przejechaniu ok 30 km kontrolka serwisu znowu się zapaliła i się świeci. Auto nie wariuje, nie traci mocy itp. Odłączyłem na chwile aku ale nic nie dało.
Kompa mogę dopiero w poniedziałek podpiąć a jutro jadę kawałek w trasę.
Niby nic się nie dzieje ale boję się, że po tym pożyczaniu prądu coś się w elektryce wywaliło.
Ktoś miał podobny problem?