Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Razem z partnerka padliśmy ofiarą nieuczciwego handlarza.
Auto kupiliśmy na początku lutego.. i do tej pory auto nie nadaje sie do jazdy.
Poniżej postaram się wszystko od początku opisać:
Auto na oględzinach i na drugi dzień podczas podpisywania umowy zachowywało sie wzorowo.
Astra przyjechała z Włoch z LPG. przebieg 250tys.
Zawieszenie i wycieki sprawdzone.
UMOWA PODPISANA
Wracamy do domu i po 10km zaświeca się kontrolka Check silnika.
Pisze do gościa..zapewnia mnie ze wszystko jest dobrze. Może to świece.
Na drugi dzień jadę na komputer. Wypadanie losowe zapłonu.
Wymieniam cewkę i świece.
Dalej nic nie pomaga. Handlarz sugeruje ze to sterownik silnika. Pojechałem kupić używkę i zrobić klona. Nic nie pomogło.
Wymieniliśmy pompę paliwa w zbiorniku bo okazało się ze nie ma ciśnienia. Dalej NIC. Auto faluje na obrotach i ciągle jest wypadanie zapłonów.
U kolejnego magika komputer pokazał EGR- pojechałem kupiłem orginalny (uzywany) auto dostało mocy.
LPG włoskie nie nadawało sie do reanimacji wiec pojechałem zakladać nowe. Po założeniu nowej instalacji ZENDER auto przejechało 100km i zaczęło sie to samo. Pojechałem zmierzyć kompresje i głowica do regeneracji. Zawór był wypalony. auto odebrałem po tygodniu.. po 10km znów to samo. zmienilismy znów swiece i cewke. Wymienili w klawiaturze separator odmy(gumowa uszczelka) i po 10km znów to samo tylko ze korek wlewu oleju wypycha powietrze.Kopci strasznie... Auto nadal u mechanika. Jutro maja zakladać nowe klapy wirowe. Ale juz mi ręce opadaja. miał ktoś może tak???