Pacjentem jest Opel Astra H z 2011r, silnik Z16XER, 1.6 benz 115KM. Przy nagrzanym silniku (trasa ok. 50km ze stałą prędkością 120km/h), wyłączeniu samochodu i następnie próbie uruchomienia go po ok. 10-20 minutach słychać charakterystyczne, krótkie "tyk" (przekaźnik? rozrusznik?), a rozrusznik nie kręci. Udaje się go uruchomić dopiero po kilku/kilkunastu próbach. Problem ten nie pojawił się nigdy przy zimnym silniku lub po dłuższym ostygnięciu (powyżej godziny).
W samochodzie na przestrzeni ostatnich miesięcy wymieniany był akumulator. W momencie, kiedy problem się pojawia, nie przygasają też kontrolki, wszystko działa "standardowo". Jedyny błąd, jaki występuje to P01345 (sonda lambda 1), który wydaje się nie mieć związku z tym problemem i pojawia się całkowicie niezależnie.
Przeczytałem sporo tematów na forach i wydaje się, że problem może mieć dwie przyczyny:
1) Zużyty rozrusznik. Mechanik twierdzi, że rozrusznik w samochodzie jest nieoryginalny i zasugerował wymianę na regenerowany oryginalny. Czy rozrusznik z tej aukcji https://allegro.pl/oferta/cs1438-rozrus ... 7655179129 allegro wydaje się ok? Na co zwracać uwagę przy zakupie? Czy ten problem faktycznie wydaje się charakterystyczny dla zużytego rozrusznika? (ciepłe szczotki opadają i nie chcą ruszyć?)
2) Problem z przekaźnikiem. Tutaj pojawia się sporo sugestii, aby spróbować uruchomić samochód poprzez zwarcie nóżek od przekaźnika. Czy ktoś mógłby opisać/dysponuje filmem jak to zrobić? Niestety nic więcej nie udało znaleźć mi się w sieci na ten temat.
Czy dodatkowo macie jakieś sugestie, w jaki sposób namierzyć przyczynę problemów?