Witam. Powoli moja Astra z ukochanego samochodu staje się utrapieniem. Jesteście ostatnią nadzieją. Ale po kolei.
Samochód: Opel Astra H 1,7 CDTI 110KM (z17DTJ) z roku 2007. DPF usunięty. Przebieg ok 220 tys.
Problem: Podczas jazdy powyżej 140km/h (najlepiej 150-170) kilkanaście minut (najlepiej bez odpuszczania gazu) samochód odcina turbinę i wyrzuca kontrolkę "auta z kluczem" - czyli chyba standardowy LIMP MODE.
Błędy które pojawiają się na komputerze (nawet po usunięciu): P0234 i P0030
Oczywiście nie wiem czy P0030 pojawia się niezależnie od P0234 bo zawsze sprawdzam błędy jak wyskoczy P0234.
Dodatkowe obserwacje:
1) Mam wrażenie, ze turbina bardzo ospale działa do 1600 obrotów, silnik ciężko wkręca się do 1600 obrotów.
2) Przy puszczaniu pedału gazu w okolicach 2000-2500 obr/min i pod obciążeniem, słuchychać głośny syk - tak jak by upuszczane ciśnienie, coś jak blow-off - i tego nie było wcześniej.
3) Auto czasem przy maksymalnym przyśpieczaniu trochę puszcza dymek z rury.
4) cięgno sterujące klapkami zawirowań w kolektorze dolotowym na wolnych obrotach (nie testowałem na wyższych) cały czas się rusza dosyć szybko
5) Wydaje mi się, że auto ma więcej mocy niż fabrycznie - powinno przyśpieszać od 0-100km/h w ok 12 sekund, a mierzyłem kilka razy i u mnie jest to ok 10,5 sek.
6) Prędkość maksymalna 200-210km/h
Co zostało zrobione:
1) Wymiana zaworu (solenoid) sterującego podciśnieniem turbiny oraz przedmuchanie wężyków podciśnienia.
2) Wyczyszczenie kompletnie zabitego węglem czujnika ciśnienia doładowania turbiny znajdującego się w kolektorze dolotowym.
Po tych akcjach dalej nie było poprawy więc oddałem samochód do warsztatu na czyszczenie całego układu dolotowego i turbiny. Wymiana oleju i filtrów oczywiście też - standard.
3) Zabity sadzą kolektor i egr zostały wyczyszczone w warsztacie
4) Turbina została zregenerowana
5) Zaolejony (z zewnątrz) intercooler został wymieniony na nowy (był raczej nieszczelny, bo olej na nim nie mógł się znaleźć inaczej niż poprzez dziurę w nim)
Dalej nie ma poprawy i błąd wyskakuje. Dalej słuchać ten syk przy puszczaniu gazu kiedy turbina jest wkręcona na obroty - a jak kupowałem samochód to tego nie było. Dalej ciężko wstaje z obrotów. Generalnie warsztat wywiązał się z zadania bo patrzyłem jak robią mój samochód - i robili wszystko ok, nie oszukiwali. Mam zdjęcia warsztatu z pracy.
Pomocy... Kolejny krok jaki chyba mam zamiar podjąć to wymiana czujnika ciśnienia doładowania - był bardzo mocno zabity sadzą, może uległ uszkodzeniu jednak, albo sadza dalej jest wewnątrz czujnika (moczył się w benzynie i był przedmuchany kompresorem).
Zdjęcia:
Czekam na wasze opinie, Mateusz.