Witam wszystkich.
2 dni grzebię w internetach, żeby znaleźć rozwiązanie problemu mojej asterki ale nic nie mogę znaleźć. Ale zacznę od początku.
Auto: Astra H 1,7 cdti 74 kW, silnik Z17DTH.
Piątek, trasa Gdańsk > Zakopane, autostradami, tempomat średnio na 150 km/h.
Weekend, sporo wjazdów i zjazdów z okolicznych gór, spore nachylenia.
Poniedziałek, trasa Zakopane > Gdańsk, cała trasa w ulewach, również autostrady, tempomat 140-150 km/h, prawie 8h ciągłej jazdy; kompletnie żadnych problemów przez cały wyjazd.
Dojechałem do domu, zaparkowałem asterkę i tak jak zawsze coś tam sobie pod maską piszczy przez chwilę, coś się przelewa czy co tam się dzieje - nic nadzwyczajnego. Rano nadal słychać delikatny pisk spod maski, centralnym otwieram auto, chcę odpalić i nic kompletnie się nie dzieje, nawet nie kręci. Wszystkie kontrolki działają, radio śmiga, oświetlenie w aucie działa. Sprawdzam tryb serwisowy, na aku jest 11,9V. Próbuję odpalić na kablach - też nic, nie kręci, nie odpala. Zabrałem akumulator do domu, wczoraj około 23:00 podłączyłem prostownik, dziś jak wróciłem z pracy aku naładowany. Lecę do auta, podłączam, słychać że wszystko zaczęło pobierać prąd. Po chwili zaczyna piszczeć przepustnica. Próbuję odpalić, nic... nie kręci, nie odpala, wszystkie kontrolki działają normalnie, radio, światło w środku. A auto nie odpala. Ahh, zapomniałem, pedał hamulca jest sztywny. Przykładałem ucho do różnych miejsc pod maską i wszystko wskazuje na przepustnicę. Odłączam kostkę od przepustnicy, podłączam aku - cisza. Kostka podpięta, aku podpięty - przepustnica piszczy. Nie sprawdziłem jeszcze bezpieczników, będę miał dopiero jutro miernik. Czy ktoś ma pomysł co to może być?
Dodam jeszcze, że 9.09.br asterka miała wymienianą chłodnicę i wentylatory klimy, może to miało jakiś wpływ (pomijam fakt, że muszę się wybrać z reklamacją bo czasem wiatraki podkręcone na maxa dają jakieś 5% wiatru tego, co zazwyczaj - losowa sprawa).
Filmik z błędami gaz/hamulec oraz z trybu serwisowego: https://www.youtube.com/watch?v=DzUL0KrN3v8