Cześć,
Jak w temacie mam dość spory problem z klimatyzacją manualną.
Jak włączę klimatyzację, to jest dość mocny zapach grzyba. Ostatni serwis klimy był robiony z pół roku temu, ale i tak nic nie pomogło. Było robione ozonowanie, wymieniony filtr kabinowy (który zmieniłem ponownie z miesiąc temu, był suchy i czysty), tak samo używałem preparaty typu "granat" (crc i valeo), które pomogły na chwilę. Zasadniczo zapach preparatu po prostu był mocniejszy od zapachu grzyba. Przy wymianie filtra kabinowego użyłem jeszcze pianki do odgrzybiania niestety tak samo brak efektu.
Zapach czuć tylko ok 20sek po włączeniu klimy. Jeżeli klimatyzacji w ogóle nie włączam tylko jadę na samym nawiewie, to nic nie czuć.
Dodam też, że jak jeżdżę na nawiewie ustawionym na szybę, to na samym dole w miejscach gdzie leci powietrze szyba jest delikatnie zaparowana.
Ktoś ma jakiś pomysł? Podejrzewam, że będzie do wymiany parownik albo skraplacz (lub co gorsza to i to) ale nie chcę na ślepo ładować kasy.