Witam,
Na wstępie powiem, że jestem laikiem, więc proszę o wyrozumiałość. Ostatnio zostawiłem auto w warsztacie, aby wymieniono tłumiki (środkowy i tylny) oraz olej wraz z filtrem. Wracając do domu zauważyłem jednak, że wewnątrz auta czuć dość mocno zapach "palonej gumy". Coś jakby jakiś przewód się kopcił. Wróciłem, więc do mechanika który umył silnik, aby sprawdzić czy nie ma gdzieś wycieku bo sugerował, że jak są wycieki to tak może być. Po umyciu nie było widać żadnych wycieków, więc wróciłem do domu, ale problem nadal istnieje. Nie wiem czy ich naprawa ma coś z tym wspólnego ale pomyślałem, że napiszę Wam o tym, może ktoś na coś wpadnie.
Wygląda to tak, że wystarczy że silnik się trochę nagrzeje (wystarczy 7-8 km spokojnej jazdy między wioskami) i szczególnie jak się zatrzyma, zaczyna być czuć ten zapach bardzo intensywnie. Wiadomo nie ma ruchu powietrza, więc szczególnie teraz w okresie zimowym przy włączonym ogrzewaniu bardzo szybko wdmuchuje ten smród do środka.
Ciężko jest mi zidentyfikować dokładnie skąd dochodzi ten dymek. Pojawia się on pomiędzy filtrem oleju, a wentylatorem chłodnicy, ale oczywiście może dochodzić spod silnika. Może ma ktoś pomysł co to może być.
Ps. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale nie zauważyłem, żeby wentylator chłodnicy się załączał, ale może robię za krótkie dystanse. Zazwyczaj przejeżdżam około 20km do pracy.