Witam, mam podobny problem. Jezdze moją Astrą regularnie codziennie. Zazwyczaj pali bez problemu,ale od jakiegoś czasu zaczeło się coś dziać. Średnio co 2-3dni na zimnym silniku odpala bez problemu, przejadę kilka km. wysiądę, za chwilę wracam i pozostaje tylko kręcenie bo nie chce "zaskoczyć". Ratuje się tym że odłączam akumulator (nie wiem czy to coś daje,czy to tylko zbieg okoliczności ) na ok. 10 minut i po tym fakcie znowu odpala bez problemu. Jeśli ktoś ma pomysł co może być przyczyną proszę o pomoc.
Wydaje mi się że problem tkwi w jakimś czujniku temperatury bo zauważyłem już że bez odłączania akumulatora odpali,ale tylko gdy postoi kilkanaście minut. Czy ktoś ma może pomysł jakiego elementu może to być wina i gdzie go znależć????
Podstawa to sprawdz czy akumulator masz dobry? sprawdzałes jego napiecie? na zimnym silniku? i po przejazdzce pozdrawiam
Zakładając swój wątek sprecyzujcie problem bo nikt nie czyta w myślach i nie wie jakie błędy Wam wyskakują.A potem starajcie się ukończyć każdy rozpoczęty wątek.
sparspar napisał(a):Podstawa to sprawdz czy akumulator masz dobry? sprawdzałes jego napiecie? na zimnym silniku? i po przejazdzce pozdrawiam
Albo ja czegoś nie wiem albo nie rozumiem Co ma temperatura silnika do sprawdzenia stanu akumulatora? Mnie uczyli, że sprawdza się napięcie w stanie spoczynku i pod obciążeniem.
Jak na moje to bardzo podobne objawy daje uszkodzony czujnik położenia wału. Czyli ma problemy z zapalaniem na rozgrzanym silniku. Co ma akumulator do kręcenia w sensie jeśli pali na zimnym to jak przez akumulator miałby nie palić na ciepłym
Trochę się powtarzam widzę co do wyjaśnienia sytuacji z Corsą, winowajcą problemów z odpalaniem okazał się rozrusznik , auto pali teraz bardzo dobrze, choć na ciepłym trzeba mimo wszystko delikatnie dłużej pokręcić takża nadal coś tam siedzi. A co do temperatury, ta magiczna puszka miała za zadanie zwiększyć dawkę rozruchową - przy odpalaniu pokazwyało temp -3 cieczy czyli komputer podawał większą dawkę, to o czym pisaliście na początku. Puszkę wywaliłem efekt jest taki, że auto pali znów lepiej. Także wciskanie kitu ze zwiększeniem dawki przy ciepłym silniku to przesada.
Do pana tuszoka: faktycznie nie dopisałem do słowa napiecie -"ładowanie" Do pana radinta : Czestą przyczyna nie odpalania na gorącym jest kiepski akumulator, co w tym takiego dziwnego.A dalej to może być rozrusznik, brak paliwa , itd.
ps. czesto odpowiadam z telefonu komórkowego i stąd wynikają te moje mało wyjaśniające treści zdań- odpowiedzi Pozdrawiam
Zakładając swój wątek sprecyzujcie problem bo nikt nie czyta w myślach i nie wie jakie błędy Wam wyskakują.A potem starajcie się ukończyć każdy rozpoczęty wątek.
Zauważyłem teraz że w sytuacji gdy problem sie powtarza to podczas kręcenia palą się kontrolki z akumulatorem i olejem (w momencie gdy powinny dawno zgasnąć), a jesli już odpali to momentalnie gasną. Stan oleju jest OK, ładowanie również, więc nie wiem czy to nie po prostu jakaś wada elektryki...
Sory za post pod postem,ale teraz skumałem że napisałem lipę wcześniej, dopiero zczaiłem że przecież te kontrolki nie powinny gasnąć do startu silnika.